Srebro inwestycyjne coraz bardziej popularne
Rośnie zainteresowanie srebrem jako zabezpieczeniem finansowym, a prognozy dotyczące jego wartości w 2021 r. są niezwykle obiecujące.
Analitycy przyznają, że 2020 r. był dla srebra bardzo dobrym rokiem przede wszystkim ze względu na stymulację fiskalną i monetarną, rosnącą presję inflacyjną, niestabilność rynków finansowych, niską rentowność papierów dłużnych oraz relatywnie duże osłabienie dolara. Szacuje się, że w 2020 r. srebro zyskało ponad 40%. Inwestorzy oczekują, że w kolejnym roku srebro inwestycyjne będzie w dalszym ciągu umacniało swoją pozycję.
Zdaniem ekonomistów z firmy TD Securities w 2021 r. cena srebra za uncję będzie wynosiła 30 dolarów. Wszystko wskazuje na to, że srebro inwestycyjne poradzi sobie na rynkach o wiele lepiej niż złoto. Sprzyjać będą mu korzystne makroekonomiczne, monetarne i fiskalne. "Należy jednak pamiętać, że historyczna zmienność srebra jest około dwukrotnie większa niż w przypadku złota, więc zgodnie z historycznymi normami powinno ono osiągać lepsze wyniki niż złoto" – czytamy w raporcie TDS.
Eksperci uważają, że w 2021 roku srebro wykorzysta ożywienie przemysłowe po pandemii spowodowanej wirusem Covid-19, ponieważ ponad 60% zapotrzebowania na nie pochodzi z przemysłu. Metalowi powinny też pomóc wydatki ponoszone przez przedsiębiorstwa na infrastrukturę zielonej energii, dekarbonizację i elektryfikację - jest ono bowiem bardzo często wykorzystywane w panelach słonecznych, ogniwach fotowoltaicznych oraz praktycznie wszystkich obwodach elektrycznych. Również intensywność użycia srebra w gospodarce ma być znacznie wyższa w ciągu następnej dekady, począwszy od 2021 r.
Analitycy Saxo Bank w swojej publikacji pt. „10 szokujących prognoz” stwierdzają, że cena srebra w 2021 r. może osiągnąć rekordowy poziom 50 dolarów. Ta bardzo optymistyczna prognoza uwzględnia fakt, że metal ten znajduje zastosowanie w uwzględnianej przez prezydenta USA Joe Bidena branży energii odnawialnej. Należy też przypomnieć o ważnej roli jaką srebro ma pełnić dla europejskiego Zielonego Nowego Ładu, a także dla Chin, które deklarują chęć osiągnięcia neutralności węglowej do 2060 roku.